Przeszczep w cukrzycy? Jeszcze do niedawna pomysł ten wydawał się odległym marzeniem. Jednak już dziś wykonuje się w Polsce przeszczepy komórek macierzystych, które odbudowują komórki beta, produkujące insulinę!
Komórki macierzyste wyizolowane są ze szpiku kostnego. Mają one zdolność do przekształcenia się w inne komórki organizmu. Ich przeszczepienie możliwe jest z krwi pępowinowej oraz z krwi obwodowej. I właśnie ten drugi typ przeszczepu autologicznego (przeszczep własnych komórek) to nowatorska metoda leczenia cukrzycy typu 1.
Jak wiadomo, cukrzyca to choroba, w której układ odpornościowy niszczy własne komórki, produkujące insulinę. Przeszczep komórek macierzystych szpiku stymuluje regenerację komórek beta, które z kolei mogą wytwarzać insulinę.
Na świecie tę metodę stosują jedynie lekarze w dwóch państwach: w Brazylii oraz w Polsce. W 2004 roku dokonano pierwszego przeszczepu komórek macierzystych i pierwszy pacjent mógł odstawić insulinę. W tym momencie na świecie żyje dwadzieścia osób po autoprzeszczepie, w tym w Polsce sześć.
Rozmawiam dziś z Arkiem Magdziarzem, który aktualnie przygotowuje się do przeszczepu komórek macierzystych w szpitalu w Warszawie.
- Jak i kiedy zdiagnozowano u Ciebie cukrzycę?
Cukrzycę zdiagnozowano u mnie 20-go marca tego roku… Zacząłem dużo pić i to mnie zaniepokoiło. Dlatego zbadałem cukier, a tu 568!
- Ile czasu spędziłeś w szpitalu?
Od 20 marca spędziłem 10 dni w szpitalu u mnie w mieście (w Skarżysku-Kamiennej), dwa tygodnie w szpitalu MSWiA w Warszawie i po dwutygodniowym pobycie w domu jestem teraz w szpitalu na ulicy Banacha w Warszawie.
- Czy od razu dostałeś insulinę?
Od razu po przyjęciu do szpitala zostałem podłączony do pompy insulinowej. Nie pamiętam za wiele z tego czasu, bo spadek cukru z 600 na 70 podziałał na mnie usypiająco. Teraz jestem na penach, biorę insulinę Lantus i Humalog, około 30 jednostek na dobę.
- W jaki sposób dowiedziałeś się o możliwości przeszczepu?
Poinformowała mnie moja lekarka rodzinna, która słyszała o tym na szkoleniu, z którego niedawno wróciła.
- Ile czasu zajęło Ci podjęcie decyzji o poddaniu się przeszczepowi?
Podjęcie decyzji trwało u mnie kilka sekund. Od razu, gdy się dowiedziałem, stwierdziłem, że jeśli są jakiekolwiek szanse, to muszę z tego skorzystać. Nie chce się kłuć do końca życia.
- Kto kwalifikuje się do takiego zabiegu?
Do tego przeszczepu kwalifikują się ludzie bardzo młodzi (do ok.30 roku życia), ale najważniejsze jest to, żeby nie minęło więcej niż 10 tygodni od podania pierwszej dawki insuliny. No i ten przeszczep można wykonywać tylko przy cukrzycy typu 1.
- Czy znasz inne osoby, które miały przeszczepione komórki macierzyste?
Tak znam Marka, który miał to robione jako pierwszy w Polsce. To 29-latek, który nie bierze insuliny od kwietnia ubiegłego roku. Są tu jeszcze Kasia, Ania i Marcin, którzy też biorą udział w tym przeszczepie. Ania i Marcin są juz po i wszystko im się udało!
- Jak wygląda przygotowanie do przeszczepu i sam zabieg?
Przed przeszczepem konieczne są badania na C peptydy (wynik musi się mieścić w granicach normy), następnie trzeba się udać na badania przeciwciał ANTYGAD (najlepiej prywatnie – koszt to ok. 85zł). Jeśli wszystko wyjdzie nam w normie i trafimy do szpitala na Banacha na oddział OIOH (zamknięty oddział, na który nikt nie może wchodzić, a pielęgniarki i wszyscy inni chodzą w maskach) będziemy mieli tu plazmoferezy (dializy krwi w celu odessania osocza i zastąpienia go innym płynem). Plazmoferezy są 3 i są one robione przez wkłucie centralne, jest to rodzaj gigantycznego wenflonu, który wkłuwa się przez obojczyk do żyły głównej (oczywiście w znieczuleniu). Po plazmoferezach mamy chemioterapię (cyklofosfamid) na zbieranie komórek macierzystych. Gdy nastąpi ich wysyp, są one zbierane w procesie leukoferezy. Później mamy chemioterapię na zabicie układu odpornościowego, a w miedzy czasie nasze komórki macierzyste są odpowiednio oczyszczane. Po odczekaniu jakichś dwóch tygodni nasze komórki macierzyste są nam podawane przez wkłucie centralne. Proces odstawienia insuliny trwa do 28 dni.
- Jakie ryzyko bądź komplikacje niesie ze sobą przeszczep?
Największym ryzykiem przeszczepu jest złapanie infekcji w czasie, gdy nie mamy odporności. Ale jest się wtedy w szczelnej izolatce, więc to ryzyko jest znikome.
- Czy masz jakieś obawy związane z przeszczepem?
Oczywiście, że mam obawy… Głównie boję się chemioterapii: utrata włosów, wymioty, biegunki, gorączka, duże spadki wagi. Ale to wszystko da się przeżyć.
- Na jakim etapie jesteś w tym momencie?
Jestem po plazmoferezach i pierwszej chemii, która pomaga w zbieraniu komórek. Jestem w szpitalu drugi tydzień, jeszcze 5 tygodni przede mną, bo wszystko trwa około 7 tygodni.
- Co będziesz robił za 10, 20 lat?
Na pewno założę rodzinę i pewnie będę miał gromadkę dzieciaków 🙂 A zaraz po przeszczepie chciałbym sobie wyrobić międzynarodowe uprawnienia na instruktora krav magi – to moje główne hobby (poza arachnologią).
- Tego Ci w takim razie życzę i trzymam kciuki za powodzenie przeszczepu oraz pożegnanie się z insuliną! 🙂
Rozmawiała: Monika Szurdyga
PS: jeżeli temat przeszczepu Was zainteresuje, postaram się o rozmowę z Arkiem już po zakończeniu całego zabiegu.
Źródło: wywiad własny autorki, sierpień 2009r.
Zmiany: 03.01.2010: usunięto błędną informację o śmierci jednego pacjenta na prośbę dr. Snarskiego
Dodaj komentarz