Nurkowanie to świetna zabawa. Diabetyk nurkujący musi jednak zdawać sobie sprawę, że pod wodą nie będzie czasu na pauzę, pomiar poziomu cukru, ewentualnie łyk węglowodanów. I jeśli doprowadzimy do sytuacji podbramkowej to może się to skończyć bardzo nieprzyjemnie. Konieczny jest wysoki poziom świadomości, oraz wyrównania glikemii. Miałem przyjemność zakosztować zabaw do 20 m pod „egipskimi” wodami wraz z moją pompą insulinową Accu-Chek Spirit.
Przed nurkowaniem wypełniamy ankietę zdrowotną, jeśli okienko „Diabetes type 1” jest zakreślone to duża część ośrodków nie zabierze nas pod wodę…..
A to dlatego że nie ma możliwości ekspresowego sprawdzenia poziomu wyrównania, a rozchwiana cukrzyca jest jak „łódka z dziurą na dziobie”. Jest olbrzymim zagrożeniem ale nie tylko podczas nurkowania, ale także podczas prowadzenia samochodu, jazdy rowerem, czy nawet długiego spaceru po lesie. Nigdy nie wolno „zapominać” o tym że jesteśmy diabetykami, na szczęście są polskie szkoły nurkowania, które pozwolą nam zasmakować podwodnego świata.
O ile tylko diabetyk trzyma poziomy cukrów w ryzach, i nie doświadcza powikłań (szczególnie retinopatii, nefropatii) to nie ma żadnych przeciwwskazań aby nurkował. (o ile do tego nie ma innych problemów zdrowotnych np.. z sercem).
Sporty wodne wymagają dość sporych nakładów energetycznych, ciągła aktywność podczas 30 minutowej sesji nurkowej również. Dobrze jest wchodząc do wody zabezpieczyć się w poziom cukru w górnej granicy normy, najlepiej stosując przekąskę białkowo-tłuszczową (wchłaniającą się równomiernie, i długofalowo). W takiej sytuacji możemy spokojnie oddawać się przyjemności oddychania przez aparat, i schodzeniu „głębiej”. Mamy wtedy pewność, że dziwne sygnały nadawane przez nasz organizm to po prostu reakcja na zmianę ciśnienia…
Ja unikam nurkowania w czasie szczytowego działania insuliny, a więc nie podaję większych bolusów na około 2 godziny przed założeniem pianki i aparatu. Bardzo ważne aby partner(-ka), z którym nurkujemy był w 100% poinformowany o naszym stanie zdrowia. Pod wodą nawiązujemy częsty kontakt z partnerem, wymiana migowych gestów i wszyscy są zachwyceni.
Sam dobrze się przygotowałem , dobra dawka białkowo-tłuszczowego przysmaku, pomiar poziomu i siup do wody.
Po około 30 minutowym nurkowaniu zaskoczył mnie stosunkowo niski poziom cukru, jeszcze w normie ale niżej niż się spodziewałem… Dlatego warto sprawdzić jak nasz organizm reaguje na 30minut aktywności w wodzie , np. podczas pływania, czy nurkowania z rurką.
Wszystkie te doświadczenia zebrałem będąc użytkownikiem pompy insulinowej, dzięki której dużo łatwiej kontroluję ilości insuliny napływającej w odpowiednim czasie do mojego organizmu. Nurkowanie z aparatem, i na głębokość większą niż 2-3 metry odbywałem oczywiście bez pompy!
Zatrzymanie pompy, daje nam komfort utrzymania poziomu cukru na odpowiednio wysokim (ale fizjologicznym!!) poziomie. Pompa insulinowa stosowana przeze mnie spełnia normę wodoszczelności IPX8 i jak zapewnia producent pozostaje wodoodporna podczas zanurzania w wodzie do głębokości 2,5 metrów i na czas do 1 godziny.
Nurkowanie to nie tylko głębokości dziesiątek metrów pod wodą, to przecież również rurka+maska i rafy koralowe położone na głębokości do 3 metrów. W takich warunkach sprawdzałem wodoszczelność swojej pompy. Moja pompa insulinowa sprawdziła się bez zastrzeżeń. Choć mocno zasolona woda, i ostre słońce sprawiły, że na pompie pojawiły się osady soli, które wcale nie chciały jej opuścić (podobnie jak i mojego stroju kąpielowego).
Następne dni kontynuowałem zabawę w wypranych kąpielówkach i bez pompy. Mam pewność że przewracająca się łódka, czy przypadkowy kontakt z wodą nie zaskoczy mojej pompy, ale w sytuacjach gdy nie potrzebuję insuliny wolę dać jej odpocząć w bezpiecznym miejscu.
Świadomi diabetycy, kontrolujący się, i prowadzący przemyślaną terapię pewnie nie raz spotkają pod wodą „zrelaksowanego” rekina….
pozdrawiam Waldek
Dodaj komentarz